Zełenski: życie i wolność muszą zwyciężyć nad agresją

2023-09-29

Rosja nie wygra z Europą, kiedy Ukrainiec i Polak stoją ramię w ramię – mówił w Warszawie prezydent Ukrainy, dziękując Polakom za wsparcie i prosząc o dalszą pomoc.

Jednym z najbardziej wzruszających momentów wizyty ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w dniu 5 kwietnia 2023 r. było spotkanie na Zamku Królewskim w Warszawie. Polacy podobnie jak Ukraińcy, którzy schronili się w Polsce przed rosyjską agresją, tłumnie przyszli, by posłuchać wystąpienia prezydenta Ukrainy. I chociaż podczas całej wizyty przemawiał on kilkakrotnie, to właśnie to wystąpienie mogło zapaść najgłębiej w ich pamięć.

Walka szablą i samolotem

Sława Ukraini! – zawołał ktoś z tłumu wypełniającego dziedziniec Zamku. Pojedynczy okrzyk było dobrze słychać wśród ciszy, gdyż wszyscy czekali, aż zacznie mówić prezydent Zełenski, wchodzący w tym momencie na mównicę.

Gierojam sława! – odkrzyknął prezydent, gdy tylko doszedł do mikrofonu. Publiczność złożona głównie z Ukraińców postanowiła jednak dalej przekomarzać się ze swoim liderem. Patriotyczne hasło zabrzmiało jeszcze kilkakrotnie, odzew też.

I tak możemy do rana – zażartował rozbawiony prezydent. A potem już było całkiem poważnie. – Ramię w ramię, zjednoczeni na tym placu duchem wolności, wielkiej historii i chwalebnego zwycięstwa, które razem przybliżamy – zaczął po polsku przemówienie.

Zresztą mówił nie tylko o zbliżaniu się do zwycięstwa, ale przede wszystkim o zbliżeniu dwóch narodów. I że nikt i nic nie jest teraz w stanie temu przeszkodzić. Padły słowa o wspólnej walce. Przechodząc znów na język polski, Zełenski zacytował fragment Mazurka Dąbrowskiego: „co nam obca przemoc wzięła, szablą odbierzemy”. A potem nawiązał do nieco nowocześniejszych „szabel”, jakie Polska dostarczyła ukraińskiej armii, czyli armatohaubic Krab oraz wyrzutni rakiet przeciwlotniczych Piorun. Podkreślił przy tym, że to Polska odegrała wiodącą rolę w przekonaniu krajów zachodnich do stworzenia koalicji pancernej i dostarczenia Ukrainie czołgów. Zaapelował o stworzenie podobnej koalicji lotniczej.

– Kiedy niepodległość potrzebuje powietrza, nie warto zważać na to, jak Rosja zareaguje na samoloty u nas – powiedział Zełenski, nawiązując do obaw niektórych rządów krajów zachodnich o skutki dostarczenia Ukrainie samolotów bojowych.

Duch wolności

Wołodymyr Zełenski zauważył w swoim przemówieniu, że ta wojna toczy się o jedną z najwyższych ludzkich wartości – o wolność. Nawiązał przy tym do wydarzeń z historii Polski. Przypomniał, że odwiedzający ją w 1979 r. papież Jan Paweł II wypowiedział znamienne słowa: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi! Tej ziemi”. Ten cytat Zełenski przytoczył po polsku i dodał:

– Dziś jest oczywiste, jak hojny był Pan Bóg, gdy usłyszał te słowa. Wolna Polska powstała i nigdy nie upadnie. Wolna Ukraina powstała i nigdy nie upadnie. Ta obca władza, która chciała rządzić naszymi narodami i nie rozumiała, do czego dążymy, po prostu się rozpadła – mówił o upadku władzy radzieckiej przed laty, ale nawiązał też do dzisiejszej sytuacji.

– Ten reżim, który rozpętał wojnę przeciwko nam, również upadnie! – powiedział Zełenski. Mówiąc o wolności, ukraiński prezydent podkreślił, że Ukraina walczy o nią ramię w ramię z sojusznikami, którzy też są przekonani, jak wielka to wartość. Dlatego przytoczył fragment wystąpienia amerykańskiego prezydenta Joe Bidena, który podczas niedawnej wizyty w Warszawie powiedział: „Nie ma słodszego słowa niż wolność. Nie ma bardziej szlachetnego celu niż wolność. Nie ma wyższego dążenia niż wolność”. 

Wołodymyr Zełenski podkreślił też, jak ważne jest zachowanie wolności przez inne kraje Europy Środkowej, które są położone w pobliżu Rosji. Wspomniał przy tym o Rumunii, Słowacji i krajach bałtyckich. 

– Wszyscy są silniejsi, gdy jesteśmy wolni. Kiedy jesteśmy wolni, jest to gwarancja, że ​​wolność w Mołdawii przetrwa, nie opuści Gruzji i przyjdzie… na pewno przyjdzie do Białorusi – powiedział prezydent. Przywołał też słowa Jerzego Giedroycia o tym, że „nie ma niepodległej Polski bez niepodległej Ukrainy”.

– Rosja nie wygra z Europą, kiedy Ukrainiec i Polak stoją ramię w ramię – dodał.

Dla tych, którzy śledzili wystąpienie ukraińskiego przywódcy, z politycznego punktu widzenia ważnym fragmentem było też nawiązanie – choć dość ogólne – do dzisiejszych i historycznych problemów polsko-ukraińskich. I mimo że nie padły słowa ani o obecnych problemach zbożowych, ani o historycznej sprawie Wołynia, to Zełenski zdecydowanie zadeklarował, że w każdy sposób powinniśmy wzmacniać historyczne porozumienie między naszymi narodami.

– Wszystko, co powinniśmy rozwiązać dla interesów i pokoju naszych społeczeństw, musi zostać rozwiązane. Od współpracy wojskowej i politycznej, gospodarczej i energetycznej po rzetelną pracę historyków. Kiedy uznajemy, że życie ludzkie jest najwyższą wartością, szanujemy pamięć i godność każdego człowieka. Wszystkich żyjących przed nami – mówił prezydent.

Podziękowania za gościnę

Najwięcej entuzjazmu wzbudziły jednak podziękowania Wołodymyra Zełenskiego dla tych wszystkich, którzy pomogli ukraińskim uchodźcom odnaleźć się w Polsce, a także tym, którzy nieśli pomoc, jeżdżąc na Ukrainę.

– Przemyślu! Lublinie! Chełmie! Dziękuję Wam! Za to, że się otworzyliście na naszych ludzi, w momencie gdy było to najbardziej potrzebne! Gdańsku i Wrocławiu! Katowice i Białystoku! Krakowie i Warszawo! Każde miasto w Polsce, które stało się tak gościnne dla naszych ludzi! Dziękuję! – wołał prezydent, wspominając o miastach, które przyjęły najwięcej uchodźców. Szczególnie docenił Rzeszów, który nazwał pierwszym miastem ratownikiem dla Ukrainy. Zauważył też, że specjalnie dla uchodźców uchwalono w Polsce przepisy, które gwarantują im takie same prawa, jakie mają Polacy. I choć docenił wysiłki na rzecz zapewnienia uchodźcom komfortu na obczyźnie, to zapewnił, że ukraińskie władze robią wszystko, by mogli oni jak najszybciej wrócić do domu.

Wołodymyr Zełenski podziękował też wszystkim polskim wolontariuszom którzy pomagają Ukraińcom w Polsce i w Ukrainie, nawet ryzykując swoim życiem. Dziękował też wszystkim, którzy szkolą ukraińskich żołnierzy na polskiej ziemi.

Jako że wizyta ukraińskiego prezydenta w Polsce przypadła na kilka dni przed świętami Wielkiej Nocy, nie zapomniał on o życzeniach. Nawiązując do symboliki tych świąt i do obecnej wojennej sytuacji, życzył wszystkim „zwycięstwa życia nad agresją”.

Paweł Rochowicz


e-Wydanie

Sledź nas na: